Jak sprawić, by młodzi medycy nie bali się szpitali? Więcej kontaktu z pacjentem i nacisk na współpracę

50%
12 sty 2024

Braki kadrowe to nie jedyne wyzwanie z jakim zmagamy się w obszarze kadr medycznych. Jak zreformować kształcenie medyków: lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów – zastanawiali się eksperci podczas debaty organizowanej przez redakcję "Pulsu Medycyny", która odbyła się  11 stycznia   Pierwsza dyskusja poświęcona była zagadnieniom systemowym – potrzebom kadr medycznych. Wziął w niej udział prof. Jerzy Stojko, prorektor SUM ds. studiów i studentów. Jak zauważył rynek pracy z jednej stron potrzebuje kadr medycznych, ze szczególnym uwzględnieniem przyszłych pokoleń lekarzy, a z drugiej – bazy naukowo-dydaktycznej dla kształcenia tych kadr. Podkreślił, że uczelnie, które od dawna kształcą lekarzy nie są z gumy. – Liczba kandydatów, którą możemy przyjąć na uniwersytetach medycznych, to pewna skończona liczba – powiedział. Przyznał też, że młodzi ludzie nie garną się do dydaktyki, a kadra dydaktyczna, jak społeczeństwo, starzeje się.

Bardzo istotne jest, by na kierunkach medycznych przyszłych adeptów rzeczywiście kształciły osoby, które reprezentują jednak pewien poziom dydaktyczny, wiedzę i które mogą zapewnić prawidłowy proces dydaktyczny – podkreślił. – Najistotniejszy jest efekt końcowyaby absolwent, który opuszcza mury alma mater, był pełnowartościowym pracownikiem służby zdrowia – powiedział prof. Stojko.

Przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Sebastian Goncerz przypomniał, że NIK w sierpniu ub. r. przedstawiła raport o zasobach kadry medycznej w systemie ochrony zdrowia. Jak mówił, wskazała ona, że resort zdrowia zwiększał liczbę miejsc
na kierunkach lekarskich bez precyzyjnego celu, bez konkretnego określonego celu liczby lekarzy, do którego powinniśmy dążyć. 
To jest problem, który mamy stale – nie mamy oszacowanych realnych potrzeb – powiedział Goncerz.

Z drugiej strony, jak mówił, oszacowanie to nie jest proste. Jego zdaniem, oczywiście potrzebujemy w Polsce lekarzy, ale zależy to od lokalizacji, stopnia referencyjności szpitali czy od specjalizacji.– Niemniej uważam, że decyzje w tym zakresie powinny być podejmowane na podstawie maksymalnych danych i maksymalnie dokładnych analiz, jakie jesteśmy w stanie zebrać. To nie miało miejsca. Widzimy to w liczbach. W ciągu 2023 r. liczba studentów na I roku wzrosła o około 850 względem roku poprzedniego. Uczelnie nie są z gumy i liczba kadry dydaktycznej nie jest z gumy. Te dodatkowe 850 osób ktoś musi wykształcić – podkreślił. Dodał, że nie mamy w Polsce takich zasobów dydaktycznych. – I widać, że ktoś to zauważył, bo zostały zmienione standardy kształcenia na kierunku lekarskim, które aktualnie nie wymagają na kierunkach do V roku dokładnej liczebności grup, szczególnie klinicznych – zauważył.

Całość debaty:
Puls Medycyny - Jak spra...

Źródło: Puls Medycyny/PAP  


Dane wysyłającego:
Agata Pustułka

Najnowsze wiadomości
© Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach, Portal SUM